o Taizé

Film kanału "Wojciech Latawiec". Źródło: YouTube

Ekumeniczna Wspólnota Braci z Taizé to międzynarodowa wspólnota męska jednocząca chrześcijan pochodzących z różnych odłamów i tradycji chrześcijańskich założona w 1940 roku przez protestanckiego pastora pochodzenia szwajcarskiego, Rogera Schütza. Jego pragnieniem było pomaganie ludziom dotkniętym II wojną światową. W tym celu przyjechał do Francji, gdzie w małej wiosce, Taizé, opiekował się sierotami i tymi, którzy uciekali przed kataklizmem wojny. 25-letni wówczas Roger zrozumiał, że nie jest możliwy pokój na świecie, gdy wyznawcy Chrystusa są podzieleni. Z tej myśli narodziła się wspólnota gromadząca na jednej modlitwie chrześcijan z różnych Kościołów.
Dzisiaj Wspólnota Taizé liczy ponad stu braci. Samo istnienie Wspólnoty jest już znakiem pojednania pomiędzy podzielonymi chrześcijanami i zwaśnionymi narodami.
Bracia zachowują celibat i żyją z własnej pracy. Nie przyjmują żadnych darowizn. Nawet ich rodzinne spadki Wspólnota przeznacza na pomoc najbardziej potrzebującym.
Niektórzy bracia mieszkają w najbiedniejszych zakątkach świata, by być tam świadkami pokoju wśród ludzi, którzy cierpią. Bracia dzielą warunki życia z ludźmi, z którymi mieszkają na co dzień, i starają się dawać świadectwo miłości najbiedniejszym, dzieciom ulicy, więźniom, umierającym, ludziom doświadczającym tragedii osobistych, porzuconym.
Brat Roger zmarł 16 sierpnia 2005 roku. Został zamordowany podczas wieczornej modlitwy przez chorą umysłowo kobietę. Brat Alois, którego już przed wielu laty wybrał jako swego następcę, jest odtąd przeorem Wspólnoty.


Jan Paweł II podczas pobytu w Taizé:
"Papież, tak jak wy, pielgrzymi i przyjaciele Wspólnoty, przybył tu na chwilę, ale do Taizé przybywa się jak do źródła. Wędrowiec zatrzymuje się, zaspakaja pragnienie i rusza w dalszą drogę. Wiecie, że bracia nie chcą was zatrzymać. Chcą w modlitwie i ciszy pozwolić wam pić wodę żywą obiecaną przez Chrystusa, poznać Jego radość, Jego obecność, odpowiedzieć na Jego wezwanie, byście mogli później wyruszyć i świadczyć o Jego miłości, służąc braciom w waszych parafiach, w waszych miastach i wioskach, w szkołach, na uczelniach i we wszystkich miejscach pracy. (…)
Dzisiaj we wszystkich Kościołach i wspólnotach chrześcijańskich, a nawet wśród najwyżej postawionych polityków świata, Wspólnota z Taizé znana jest z pełnego nadziei zaufania, którym darzy ludzi młodych. Właśnie dlatego, że podzielam to zaufanie i tę nadzieję, jestem tu tego ranka.
Drodzy młodzi, by nieść światu radosną nowinę Ewangelii, Kościół potrzebuje waszego entuzjazmu i waszej wspaniałomyślności. Wiecie, że dorośli, którzy czasem przebyli trudną, pełną doświadczeń drogę, ulegają obawom, są zmęczeni i wówczas słabnie zapał, który powinien być cechą każdego powołania chrześcijańskiego. Zdarza się także, że instytucje z powodu rutyny i niedomagań swych członków niezadowalająco służą ewangelicznemu posłannictwu. Kościół potrzebuje zatem świadectwa waszej nadziei i waszej żarliwości, by lepiej wypełniać swoją misję.
Nie zadawalajcie się bierną krytyką czy czekaniem na to, że ludzie albo instytucje staną się lepsze. Idźcie do swoich parafii, duszpasterstw, różnych ruchów i wspólnot, nieście im cierpliwie siłę waszej młodości i talenty, które otrzymaliście. Ufnie wspierajcie pasterzy Kościoła; oni są waszymi sługami w imię Jezusa i dlatego wy też ich potrzebujecie. Kościołowi potrzebna jest wasza obecność i wasza współpraca. Jeżeli w nim pozostaniecie, to podziały, wewnętrzne napięcia i słabość jego członków będą was z pewnością czasem oburzały, ale od Chrystusa, który jest głową Kościoła, otrzymacie Jego Słowo prawdy, Jego Życie, Tchnienie miłości, które pomoże wam wiernie Go kochać i mieć poczucie udanego życia, kiedy zaryzykujecie i oddacie je w darze innym."

"Ta mała wiosna!"
Drodzy bracia, w tej wręcz rodzinnej bliskości naszego krótkiego spotkania, chciałbym wam wyrazić moje uczucia i zaufanie tymi prostymi słowami, którymi papież Jan XXIII, tak bardzo was kochający, pozdrowił kiedyś Brata Rogera: "Ach, Taizé, ta mała wiosna!"
Moim życzeniem jest, aby Pan zachował was jako rozkwitającą wiosnę i niech was zachowa małymi w ewangelicznej radości i przejrzystości miłości braterskiej.
Każdy z was przybył tu, by żyć w miłosierdziu Bożym i we wspólnocie braci. Poświęcając się Chrystusowi całą waszą istotą z miłości do Niego znaleźliście i jedno i drugie.
Więcej jeszcze: nie zabiegając o to, stanęliście wobec przybywających do was zewsząd tysięcy młodych ludzi przyciąganych waszą modlitwą i wspólnotowym życiem. Jakże nie pomyśleć, że ci młodzi są darem i środkiem, które wam daje Pan chcąc was pobudzić do trwania razem w radości i świeżości waszego daru, do trwania jak wiosna dla tych wszystkich, którzy szukają prawdziwego życia?
Wasze dni, praca, odpoczynek, modlitwa, wszystko jest ożywione słowem Bożym, które was wypełnia, zachowuje małymi, to znaczy dziećmi Ojca Niebieskiego, braćmi i sługami wszystkich w radości Błogosławieństw.
Nie zapominam o tym, że wasza Wspólnota w swym szczególnym, oryginalnym, a nawet w pewnym sensie prowizorycznym powołaniu może wzbudzać zdziwienie, spotykać się z niezrozumieniem i podejrzliwością. Ale dzięki waszej pasji, z jaką szukacie pojednania wszystkich chrześcijan w pełnej komunii, dzięki waszej miłości do Kościoła będziecie nadal, jestem tego pewien, gotowi przyjmować wolę Pana.
Słuchając krytyki czy sugestii chrześcijan różnych Kościołów i wspólnot chrześcijańskich, by zatrzymać to, co jest w nich dobre, kontynuując dialog ze wszystkimi, ale też bez wahania wyrażając wasze oczekiwania i plany, nie rozczarujecie młodych i przyczynicie się do tego, że nigdy nie osłabnie wysiłek, którego pragnął Chrystus, aby doprowadzić do odnalezienia widzialnej jedności Jego Ciała w pełnej komunii jednej wiary.
Wiecie, jak dalece ekumenizm uważam za obowiązek, który na mnie spoczywa, za pierwszą troskę duszpasterską w moim posługiwaniu. Liczę tu na waszą modlitwę.
Wy, chcąc być "przypowieścią o wspólnocie", pomożecie wszystkim tym, których spotkacie, pozostać wiernymi swej przynależności kościelnej, będącej owocem wychowania i wyboru sumienia, ale pomożecie im także coraz głębiej wnikać w tajemnicę komunii, którą w planie Bożym jest Kościół.
Poprzez dar czyniony Kościołowi Chrystus wyzwala rzeczywiście w każdym chrześcijaninie siły miłości i daje mu uniwersalne serce twórcy sprawiedliwości i pokoju, zdolnego do połączenia z kontemplacją ewangelicznej walki o integralne wyzwolenie człowieka, każdego człowieka i całego człowieka.

Drodzy bracia, dziękuję wam za zaproszenie i za stworzenie mi w ten spsób okazji powrotu do Taizé. Niech Pan was błogosławi i zachowa w swym pokoju i w swej miłości!